niedziela, 4 listopada 2018

Od czapy

Taki jakiś czas trudny ostatnio, zmęczenie mocno daje się we znaki. Tracę cierpliwość co pięć minut. Nie ogarniam, zapominam, zaniedbuję, nie wybaczam sobie.
Ale wreszcie nadszedł ten moment. Zwolniłam na chwilę.
Pimpollo śpi.
Ja jestem sama.
Nie będzie dzisiaj o Kolumbii ani o Pimpollo. Bo dzisiaj jestem ja. Zaniedbałam siebie i czas to zmienić.