sobota, 23 listopada 2013

koordynacja

dzisiaj przeżyłam chrzest bojowy koordynatora wolontariuszy - trzymanie głowy jednej z dziewczyn nad miską.Wypiła podobno niewiele, ale jest takim chucherkiem, że wierzę, że nawet mała ilość alkoholu mogła ją zmóc.
Teraz już śpi, słyszę z daleka jej chrapanie.
Pozostała czwórka wróciła imprezować. Fajnie patrzeć, jak dzieciaki się wspierają, pilnują pijanych, odprowadzają do domu. Wczoraj bardzo ładnie zajęli sie inną dziewczyną, która też wypiła o jeden drink za dużo).
Zastanawiamy się, kto będzie następny. 
Ale żarty na bok, myślę, że przyda się też jakaś rozmowa o alkoholu. Poprzedni tydzień zdominowała mocno imprezowa grupa, pili niesamowite ilości alkoholu, i cieszę się, że tutejsze trunki są słabsze niż w Polsce, bo mogłoby być źle. Picie tutaj ma dodatkowy wymiar - utrata kontroli to mniejsze bezpieczeństwo, a to niebagatelna sprawa.

Wprowadziłam się juz do swojego pokoiku - dotychczas zajmowała go poprzednia koordynatorka, i znalazłam pod łóżkiem "welcome pack" od M. - a w nim materiały do pracy z dziećmi niewidomymi i tabliczkę do pisania brajlem (zaczęłam się uczyć!) Dzięki, M!!!!! :-))))

Dzieci w Instytucie mają teraz wakacje, ale mimo to zamierzam coś z nimi robić. Planowałam je zabrać do parku ze zwierzętami, ale już tam były. Chodzą mi po głowie inne warsztaty, ale nie będę zdradzać, jakie :-) Rozmawiałam już z panią dyrektor ośrodka i z jedną z nauczycielek, i myślę, że razem będziemy mogły robić fajne rzeczy.

Miałam też zajęcia z inną klasą niż zwykle - z tzw. drugą. Mimo, że nie byłam przygotowana, to i tak mi się podobało - dzieciaki niesłychanie chciały pracować. Bardzo chciałabym mieć drugiego wolontariusza do pomocy na dłuższy czas.

Dzisiaj pogadałam też z J., Amerykano-Salwadorczykiem, który chciałby rozwijać projekt fundraisingowy dla fundacji. Ma bardzo fajne pomysły, i dużo zapału, i bardzo trzymam za niego kciuki. Mimo początkowej niechęci (trochę naruszał zasady i musiałam mu zwrócić uwagę), chyba sie dogadaliśmy i bardzo się z tego cieszę.

Jest trudno, bez bliskich, w obcych językach, ale jest fajnie :)

a tak wyglądają okolice Instytutu dla Dzieci Niewidomych :-) pszczółki przed szkołą policyjną to dekoracja świąteczna :-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz