poniedziałek, 28 października 2013

Retrospekcja

wyjazd zbliża się, a ja wciąż jeszcze w fazie rozstań i pożegnań. Zamykam pewien etap.

Wczoraj dzięki N. odbyła się świetna impreza - jej urodziny połączone z moim pożegnaniem na ludową nutę. Przyszło sporo znajomych, zarówno tych ze środowiska oberkowego, jak i moich znajomych prywatnych i z pracy.
Zorganizowałyśmy loterię fantową. Oprócz przetworów domowych, książek i płyt można było wygrać cudne krajki N. i witrażyki. Efekt loterii przekroczył moje najśmielsze marzenia - sprzedaliśmy prawie 60 losów. Pieniądze uzyskane z loterii przeznaczę na kupno różnych materiałów lub zorganizowanie atrakcji dla dzieci z Instytutu dla Dzieci Niewidomych.

No i muzyka. Zagrało sporo znajomych, znów jest w tym ogromna zasługa N. - jestem jej bardzo wdzięczna za zorganizowanie tego wszystkiego i na dodatek dostarczenie pysznych domowych ciast.

A muzykanci grali cudnie. Trochę potańczyłam, trochę posłuchałam, żeby zapamiętać to dobrze na cały ten rok - N. z bębenkiem, skrzypków, A. z basami, i małą Marysię, bawiącą się u stóp rodziców na scenie.

A na zakończenie imprezy K. zawiózł mnie do domu i zakończyliśmy wieczór hot-dogiem na Orlenie.

Jestem bardzo wdzięczna wszystkim, którzy przyszli, brali udział w zabawie, loterii, tańcach, grali. Tym, którzy interesowali się moim wyjazdem i mówili ciepłe słowa. Jestem niewypowiedzianie wdzięczna, że mam tylu fantastycznych znajomych.



czwartek, 24 października 2013

Przejściowe zawirowania spowodowały, że mniej ostatnio myślałam o wyjeździe. Znów słucham Tracy Chapman.
W międzyczasie dość nieoczekiwanie udało mi się udoskonalić technikę pływania. Coraz bardziej odczuwam płynącą z tego przyjemność. Mam nadzieję, że znajdę basen w Bogocie.
 
Tymczasem został mi już tylko tydzień w pracy i nieco ponad dwa tygodnie do wyjazdu.
 
Co zrobiłam? Mam już tłumaczenia dyplomów, szczepionki w toku (rezygnuję z żółtej febry i duru, po prostu nie będę się zapuszczać w niebezpieczne obszary).
Lekarze również. Czekam jeszcze tylko na wyniki jednego z badań i ostatnią mam nadzieję wizytę u dentysty.
 
Część rzeczy wywiozłam już do Lublina, za kilka dni spotykam się z koleżanką ws. mieszkania, żeby ustalić kilka szczegółów.
 
W piątek i sobotę egzamin z angielskiego.
 
W sobotę po egzaminie spotkanie z kilkorgiem przyjaciół.
W niedzielę impreza pożegnalna, wspólnie z N., która będzie obchodzić swoje urodziny. Będzie sporo moich znajomych z pracy, trochę innych znajomych, no i tańczący oberka. W planie pokaz slajdów i loteria fantowa. Dzisiaj ustalamy z M. plan pokazu. W niedzielę zajmę się przygotowywaniem fantów.
 
M. pokazała mi też na swoim dysku dokumentację fundacji. To wszystko bardzo ciekawe i cieszę się, że będę się w to wdrażać.
 
Bilety do Berlina kupione, H., T. i K. przyjadą, spędzimy razem 2 dni. Muszę teraz jeszcze tylko znaleźć mieszkanie. Rezerwowanie miejsc to będzie łamigłówka, różne terminy przyjazdu/wyjazdu. Może lepszy będzie hotel/hostel.

środa, 2 października 2013

2 października

Dzisiaj dowiadywałam się w sprawie szczepień. Mam zamiar doszczepić się jeszcze przeciwko durowi brzusznemu i żółtej febrze. Może jeszcze tężęc, błonica i krztusiec, nie wiem, czy w tak krótkim czasie uda mi się wszystko.

W internecie znalazłam ciekawą stronę dotyczącą uczenia niewidomych. Czytałam materiały i pojawiały mi się w głowie pytania, które chciałabym zadać M.

Znów mi ktoś powiedział, że jestem odważna. Właściwie to wcale się tak nie czuję. Po prostu robię to, czego bardzo w tej chwili chcę.
Chyba zawsze tak miałam, że ciągnęło mnie w świat. Ciekawość była tak silna, że przeważała lęk.

Teraz też główną moją motywacją jest ciekawość. Jestem ciekawa, czego się tam dowiem, nauczę, jakich ludzi spotkam.

W głowie dzisiaj piękny oberek. Chyba jednak poszukam klarnetu. Muzyka to kolejny ciekawy świat.

wtorek, 1 października 2013

1 października

Dzisiaj w Empiku spotkanie z Markiem Kamińskim, którego poznałam w jakiś sposób dzięki temu blogowi. Wracam podekscytowana, przypominam sobie rzeczy, które zapamietałam z jego książek - przygotowanie, pokora, wartości. Możliwość wymienienia kilku zdań - bardzo miła.
Co dla mnie ciekawe - to rola filozofii. Pan Marek obronił niedawno pracę magisterską i planuje pisanie doktoratu. Zapytałam więc, co daje mu filozofia, czego nie dają wyprawy. Jego zdaniem studiowanie filozofii otwiera na wielość możliwości i przygotowało go w pewnym sensie intelektualnie do planowania wypraw. Nie bez znaczenia było też zainteresowanie logiką. Przy czym otwartość na różne wizje świata pozostała mu do dziś.
Marek Kamiński przygotowuje się teraz do drogi Santiago de Compostella. Uczy się hiszpańskiego, potem będzie się uczył jeszcze francuskiego po to, by móc rozmawiać z ludźmi. O czym? o wartościach. Bardzo jestem ciekawa, co wyniknie z tego projektu.

A tymczasem siadam do nauki angielskiego, żeby uczyć, trzeba umieć :) więc koniecznie muszę odświeżyć gramatykę.