czwartek, 9 kwietnia 2015

Bogotazo

"Popatrz, to wygląda jak z II wojny światowej", powiedział mój kolumbijski kolega z pracy, nauczyciel niemieckiego.


Czemu tak? nie spytałam, może myślał, że w ten sposób bardziej przemówi do mnie, cudzoziemki?
A może wynika to trochę z europocentrycznej perspektywy narzuconej częściowo światu (czytam właśnie i próbuję zrozumieć wywody pewnego meksykańskiego filozofa nt. europocentryzmu, mogę być więc wyczulona).

Ale o co chodzi?
Jutro, 9 kwietnia, Bogota obchodzi kolejny dzień na rzecz pokoju. Z konferencjami, spektaklami, koncertami.

9 kwietnia 1948 na jednej z centralnych ulic Bogoty zastrzelony został Jorge Eliecer Gaitan, charyzmatyczny kandydat na prezydenta Kolumbii, typowany na zwycięzcę.
Morderstwo wywołało zamieszki na ulicach Bogoty, zwane Bogotazo. Przychylna Gaitanowi rozgłośnia radiowa wzywała ludność do walki, podając instrukcje wykonania koktajli Mołotowa.
Ludu jednak nie trzeba było zagrzewać. Masy gromadzące się na miejscu zbrodni zaczęły podpalać tramwaje i zbroić się plądrując sklepy żelazne. Opanowano również jedną z komend policji, kradnąc broń.
W wyniku zamieszek spalono ok. 100 domów w centrum Bogoty, wiele uległo poważnym zniszczeniom. Do dziś wśród kolonialnych domków na starówce widać zupełnie niepasujące budynki z lat 50. i 60., pomniki czasu.

Ofiarą samosądu padł domniemany zabjca, Juan Roa Sierra. Jego nagie i okaleczone ciało znaleziono na jednej z ulic. Czy był on rzeczywiście zamachowcą nie wiadomo. Wiadomo, że pochodził z rodziny, w której częste były choroby psychiczne, a do kancelarii adwokackiej Gaitana przychodził czasem prosząc o pracę, przez samego Gaitana nigdy jednak nie został przyjęty.

Zamach na Gaitana uznaje się za początek tzw. okresu przemocy. Polaryzacja między konserwatystami i liberałami doprowadziła do nasilenia się agresji. Z anegdotek - dziadek znajomego, liberał, wyprowadził się ze swojej wioski opanowanej przez konserwatystów w obawie o własną skórę. Na poważniej - doprowadziło to do formowania się oddziałów zbrojnych zwolenników tych partii. Uważa się, że konsekwencją okresu przemocy jest również powstanie komunistycznych bojówek - guerillas, do tej pory nękających kraj. (właśnie trwają po raz kolejny rozmowy pokojowe, trzymam kciuki).


A to zdjęcie jednego z najbardziej znanych kolumbijskich fotografów, Sady'ego Gonzaleza. Maczety i alkohol. Bogotazo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz