niedziela, 29 grudnia 2013

leniwa niedziela

Leniwa niedziela w Bogocie. Świeci piękne słońce. Żegnam kolejną odjeżdżającą wolontariuszkę, pozostali ludzie klikają cichutko w klawiatury albo poszli gdzieś. Może stęsknieni amerykańskiego żarcia do Buffalo Wings, a może na Montserrate, raczej kolejką linową niż pieszo, bo wejście na 3000 m n.p.m. męczy, a widoki i tak te same. Czyli wspaniałe.

Miasto wyludnione, bogotanie albo jeszcze nie wrócili z weekendu świątecznego, albo spędzają niedzielę w gronie rodziny. W niedzielę restautacje czynne są krótko, a ulice puste. Jest trochę tak, jak za czasów mojego dzieciństwa. Niedziela jest niedzielą.

Mnie znów nie udało się wejść na basen, może jeszcze spróbuję. Nie udało się, bo na pobliski, bardzo ładny i kameralny basen można wejść tylko po opłaceniu przeraźliwie drogiego abonamentu miesięcznego.
Śpię dużo. 

Ale może jeszcze dzisiaj spróbuję wejść na inny basen.

Tymczasem obrazki z Bogoty. Znów kilka zaskoczeń. Fajne knajpki w Parque 93, pyszny deser w La Fabbrica i dekoracje świąteczne.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz